poniedziałek, 27 kwietnia 2015

MAKARON ORCHIETTE Z KREWETKAMI


Składniki:

1 opakowanie mrożonych dużych krewetek
6-7 ząbków czosnku
3 łyżki masła
siekany szczypiorek/natka pietruszki
sól, pieprz

Super weekend za nami. Sobota była genialna. Pogoda rozpieściła nas konkretnie. Na warszawskich plażach nie było gdzie palca wcinać. Wszyscy piknikowali i grillowali do tego stopnia, że jadąc wieczorem na otwarcie sezonu Nightskatingowego z mostu Poniatowskiego nie było widać nic oprócz jednej wielkiej smugi dymu. Wieczorem w tramwajach w tamtych okolicach większość osób pachniała wędzonką. Takie tam dodatkowe atrakcje od ZTM. Sami byśmy pewnie spędzili tam większość nocy, ale rano startowałam w Orlenowskiej dyszce i chciałam się wyspać. No dobra a teraz biegusiem do kuchni i robimy makaron. 
Na patelni rozpuszczamy masło. Dodajemy wyciśnięty przez praskę czosnek. Podsmażamy go chwilę i dodajemy rozmrożone krewetki. Ja usunęłam ogonki. Podsmażamy je kilka minut mieszając od czasu do czasu. Na koniec dodajemy posiekany szczypiorek i doprawiamy solą i pieprzem. Do tej pory zawsze dodawałam natkę pietruszki, ale tym razem przeprowadziłam próbę ze szczypiorkiem i wyszło pysznie. Na patelnię wrzucamy ugotowany al dente makaron i wszystko razem mieszamy. Genialne połączenie i idealny zastrzyk węglowodanowy przed startem. Powodzenia i smacznego!






piątek, 24 kwietnia 2015

JAJECZNE KOKILKI Z JAGODAMI



Składniki:

3 jajka
2/3 szklanki mleka
2 łyżki cukru
1/2 szklanki mąki
cukier puder
mrożone jagody

Przy piątku i takiej wspaniałej pogodzie proponuję nie mniej wspaniałe jajka zapiekane z jagodami. Trzeba korzystać z pogody ile się da. To może być historyczny i jeden z nielicznych weekendów ze słońcem. Tak to już jest od jakiegoś czasu, że w trakcie tygodnia słońce denerwuje nas zza okna bo siedzimy w biurach, a jak mamy na nie czas w weekend to się chowa. Szykuje się sportowy weekend więc pogoda się przyda. Jutro start sezonu rolkowego a w niedzielę bieg. Trzymajcie kciuki. 
A teraz o tych cudeńkach. Jak robiłam omlet z piekarnika ( przepis tutaj ) to zostało mi trochę masy jajecznej. Wlałam ją do kokilek i posypałam mrożonymi jagodami.
Przypominam przepis: piekarnik nagrzewamy do 200 C. W misce miksujemy jajka. Dodajemy mleko, cukier i szczyptę soli i miksujemy aż wszystkie składniki będą dokładnie wymieszane i otrzymamy jednolitą konsystencję. Odstawiamy miksturę na 3-4 minuty. Wlewamy masę do kokilek, posypujemy jagodami i wstawiamy je do piekarnika na 12-15 minut. Po wyjęciu posypujemy cukrem pudrem i gotowe. Najlepsze są na ciepło. Powodzenia i smacznego!





środa, 22 kwietnia 2015

DOLMADAKIA - GOŁĄBKI W LIŚCIACH WINOGRON


Składniki:

30 marynowanych liści winogron
300 g ryżu (na risotto)
2 cebule
pęczek koperku
pęczek pietruszki
pęczek szczypiorku
sok z 1 cytryny
2 łyżki oliwy z oliwek
1/2 litra bulionu warzywnego
sól, pieprz
woda

Zgodnie z zapowiedzią na talerzu Grecja. Nazwoziłam łupów i teraz je wyjadamy. Sery czy oliwki nie wymagają żadnego nakładu pracy, ale mam i takie, które je się w określony sposób. Postanowiłam zmierzyć się z dolmadakia, czyli nadziewanymi ryżem liśćmi winogron. Liście kupiłam na targu w Salonikach. Takie z beczki na wagę. Są marynowane w specjalnej zalewie i nadają się bezpośrednio do użycia. W Polsce wiem, że można je dostać w lepszych delikatesach (np. Piotr i Paweł). Postanowiłam zrobić je dokładnie tak jak mama Jorgosa, więc przywiozłam nawet konkretny gatunek ryżu, który używają do dolmadakia ( typ Karolina). U nas najlepiej kupić jakiś gatunek na risotto. Większość osób i przepisów podaje by siekać cebulę. Według rodzinnego sekretu cebulę najlepiej jest zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Na patelnię wlewamy oliwę, dodajemy startą cebulę, posiekaną zieleninę oraz ryż. Wlewamy 1,5 szklanki wody i dusimy około 5 minut na wolnym ogniu ciągle mieszając. Jeżeli macie wrażenie, że jest za mało wody dolejcie odrobinę, a jeśli jest jej za dużo zwiększcie gaz by ryż szybciej ją wchłonął. Po zestawieniu z ognia dodajemy sok z cytryny, doprawiamy pieprzem i dokładnie mieszamy. Liście płuczemy pod bieżącą zimną wodą. Jeżeli mają ogonki należy je odciąć. Na środek każdego liście nakładamy porcję farszu ryżowego ( najlepiej w okolicach ogonka) i zwijamy. Najpierw zawijamy dolną część, później boki, a następnie rolujemy do góry ( jak na zdjęciach ). Dolmadakia układamy w garnku luźnym brzegiem do dołu. Gołąbki powinny być ścisłe i mocno upchane jeden obok drugiego. Zalewamy je bulionem, przykrywamy i dociskamy talerzem i gotujemy na wolnym ogniu przez 30 minut. Płyn powinien sięgać do poziomu talerza i praktycznie całkowicie się wygotować. Podajemy je z gęstym jogurtem naturalnym lub tzatzikami. Ciepłe były przepyszne. Musiałam się powstrzymywać by cokolwiek zostało na później. Grek też!
Powodzenia i smacznego!












poniedziałek, 20 kwietnia 2015

JAJKA ZAPIEKANE W POMIDORACH Z FETĄ


Składniki:

2 jajka
1 puszka krojonych pomidorów
100 g fety
1 cebula
2 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz
szczypta cukru
oregano

Chwilową nieobecność tłumaczę Wielkanocami. Liczba mnoga to nie pomyłka. W tym roku obchodziłam ją dwa razy. Raz naszą polską, a tydzień później w Grecji. W obu przypadkach spędziliśmy ją w tradycyjny sposób z rodzinami. Skupię się bardziej na tej greckiej, bo nasza każdemu jest znana. Tak więc był baran pieczony w całości, była magiritsa, czyli zupa z jagnięcych podrobów. Wszystko czego nie da się upiec ląduje w zupie - jelita, serce, wątroba, hmm - same pyszności ;-) Było też kokoretsi, czyli znowu jagnięce podroby zawinięte we flaki i upieczone w formie rolady. Nie była to moja pierwsza Wielkanoc w Grecji, więc wiedziałam co może wylądować na moim talerzu. Gdy zaproponowano mi jeden z największych przysmaków, czyli mózg (oczywiście pieczony w czaszce), tym razem grzecznie odmówiłam. Kiedyś już próbowałam i nie przypadł mi do gustu. Później gospodarz znowu okazał szacunek wobec zagranicznego gościa i zaproponował mi oko. Biorąc pod uwagę, że są tylko dwa, a chętnych co niemiara, było to nie lada wyróżnienie. Sprytnie zapytałam mojego Jorgosa czy zje i przyjęłam ten rarytas. Jedno oko zjadł gospodarz, drugie podstępem Jorgos, a reszta gości w niezadowoleniu musi czekać do przyszłego roku. Może im się jakoś uda. Wszystko fajnie tylko takie podwójne obżarstwo nie sprzyja sylwetce. Przybyło tu i tam. Wracam na sportowy tryb i mam nadzieje szybko się z tym problemem uporać. Nie sprzyja sylwetce, no bo jak tu się oprzeć tym wszystkim specjałom. Znowu nazwoziłam wszystkiego pełne torby. Kupiłam kilogramy serów - fety i graviery, oliwę, oliwki, ostre papryczki, oregano, sól morską, dzikie górskie herbaty, liście winogron na dolmadakia i nawet ryż, który do tego używają, baklavę, filo, ocet i wiele innych. W najbliższe dni w mojej kuchni, jeśli nie greckie potrawy, to przynajmniej dania z greckimi składnikami królować będą. Na pierwszy ogień idą jajka zapiekane w pomidorach z fetą. Najpierw włączamy piekarnik. Nagrzewamy go do 200C. Posiekaną cebulę podsmażamy na oliwie z oliwek, a gdy się zeszkli dodajemy pomidory. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i szczyptą cukru. Dusimy kilka minut by nadmiar płynu się zredukował mieszając od czasu do czasu. Następnie dodajemy pokruszoną fetę i oregano i delikatnie mieszamy, tak by kawałki sera nie rozpadły się całkowicie. Przekładamy sos do naczynia do zapiekania ( ja od razu przyrządzałam go w mojej żeliwnej patelni, którą w całości można włożyć do piekarnika). Łyżką robimy wgłębienia, w które wbijamy jajka. Oprószamy oregano i wstawiamy do piekarnika na około 10-12 minut. Najlepiej obserwować danie i wyjąć je w momencie, gdy żółtko jest w naszej ulubionej formie. U mnie zawsze musi być płynne. No i gotowe. Pycha! Powodzenia i smacznego!