Składniki:
30 marynowanych liści winogron
300 g ryżu (na risotto)
2 cebule
pęczek koperku
pęczek pietruszki
pęczek szczypiorku
sok z 1 cytryny
2 łyżki oliwy z oliwek
1/2 litra bulionu warzywnego
sól, pieprz
woda
Zgodnie z zapowiedzią na talerzu Grecja. Nazwoziłam łupów i teraz je wyjadamy. Sery czy oliwki nie wymagają żadnego nakładu pracy, ale mam i takie, które je się w określony sposób. Postanowiłam zmierzyć się z dolmadakia, czyli nadziewanymi ryżem liśćmi winogron. Liście kupiłam na targu w Salonikach. Takie z beczki na wagę. Są marynowane w specjalnej zalewie i nadają się bezpośrednio do użycia. W Polsce wiem, że można je dostać w lepszych delikatesach (np. Piotr i Paweł). Postanowiłam zrobić je dokładnie tak jak mama Jorgosa, więc przywiozłam nawet konkretny gatunek ryżu, który używają do dolmadakia ( typ Karolina). U nas najlepiej kupić jakiś gatunek na risotto. Większość osób i przepisów podaje by siekać cebulę. Według rodzinnego sekretu cebulę najlepiej jest zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Na patelnię wlewamy oliwę, dodajemy startą cebulę, posiekaną zieleninę oraz ryż. Wlewamy 1,5 szklanki wody i dusimy około 5 minut na wolnym ogniu ciągle mieszając. Jeżeli macie wrażenie, że jest za mało wody dolejcie odrobinę, a jeśli jest jej za dużo zwiększcie gaz by ryż szybciej ją wchłonął. Po zestawieniu z ognia dodajemy sok z cytryny, doprawiamy pieprzem i dokładnie mieszamy. Liście płuczemy pod bieżącą zimną wodą. Jeżeli mają ogonki należy je odciąć. Na środek każdego liście nakładamy porcję farszu ryżowego ( najlepiej w okolicach ogonka) i zwijamy. Najpierw zawijamy dolną część, później boki, a następnie rolujemy do góry ( jak na zdjęciach ). Dolmadakia układamy w garnku luźnym brzegiem do dołu. Gołąbki powinny być ścisłe i mocno upchane jeden obok drugiego. Zalewamy je bulionem, przykrywamy i dociskamy talerzem i gotujemy na wolnym ogniu przez 30 minut. Płyn powinien sięgać do poziomu talerza i praktycznie całkowicie się wygotować. Podajemy je z gęstym jogurtem naturalnym lub tzatzikami. Ciepłe były przepyszne. Musiałam się powstrzymywać by cokolwiek zostało na później. Grek też!
Powodzenia i smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz