czwartek, 27 września 2012

PAŁKI Z KURCZAKA PIECZONE Z CZOSNKIEM I ROZMARYNEM


Bardzo prosta i w zasadzie samo robiąca się propozycja na pieczone pałki z kurczaka. Czosnek podczas pieczenia mięknie, po naciśnięciu łupinki sam wyskakuje i daje się idealnie rozsmarować na kawałkach mięsa, a rozmaryn chrupie i zostawia swój aromat na kubkach smakowych.

Składniki:

9 pałek z kurczaka
3 główki czosnku
2-3 gałązki rozmarynu
sól, pieprz
oliwa

Wczorajsze wyjście do kina zakończyło się żywą dyskusją na temat filmu, co świadczy jedynie o tym, jak dobre wrażenie zrobiła na nas ta pozycja. "Jesteś bogiem" to godny polecenia film. Nie będę bawić się w recenzenta, po prostu wysyłam wszystkich do kina. Warto. Czarownice ;-), z którymi byłam, są za to wyśmienitymi recenzentkami moich wpisów i nie rzadko konsumentkami potraw, za co im z całego serca dziękuję. Dlatego wcale mnie nie dziwi ich wczorajsze oburzenie wywołane dedykacją kopytek, nieobecnemu podczas naszego wspólnego posiłku (składającego się po części z kopytek), Kwapkowi. Dlatego też dzisiaj, zupełnie niewymuszona ;-), specjalna dedykacja dla Goszy i Paulinki. W pełni na nią zasłużyły, bowiem tylko dzięki nim obiad smakował tak wyśmienicie.
W kopytka co prawda bawiłam się sama, przed ich przyjściem i momentami miałam wrażenie, że "...czas kurczył się jak góralski sweterek po praniu..." (cytat z filmu) i że nie zdążę na czas, ale ostatecznie się udało.
A do kopytek zrobiłyśmy sobie pieczonego kurczaczka i jakąś tam surówkę. O ile przed ich przyjściem mogłam się dłubać i bawić w kuchni, to po zjawieniu się gości już nie wypada i dlatego danie było tak proste, że przygotowanie go zajęło aż całe trzy minuty (resztę robi piekarnik), a my mogłyśmy skupić się na opróżnianiu buteleczek wina. Kawałki kurczaka po opłukaniu natarłyśmy solą i pieprzem, ułożyłyśmy w naczyniu do zapiekania. W wolne przestrzenie wetknęłyśmy całe główki czosnku, ze ściętymi wierzchami oraz gałązki rozmarynu. Jeżeli łupinka czosnku wydaje się Wam za sucha wystarczy przed pieczeniem włożyć główki czosnku (w całości) do miseczki z wodą na 10-15 minut. Wtedy na pewno się nie przypalą. Skropiłyśmy wszystko delikatnie oliwą i wstawiłyśmy do piekarnika nagrzanego do 180 C na 45 minut. Po tym czasie pałki były już gotowe, ale dziewczyny chciały bardziej przyrumienione, więc włączyłam górną grzałkę na chwilę i okazało się za trzy-łykowa chwila była za długa i gdzieniegdzie kurczak się przypalił. Ale tylko minimalnie ;-) Początkowo miały obiekcje co do jedzenia czosnku, ale jak tylko spróbowały, to zakochały się w jego smaku. My jadłyśmy tego kurczaka z marchewkowymi kopytkami smażonymi na rozmarynowym maśle, ale można też z pieczonymi ziemniakami lub czymkolwiek innym. Było pyszne!
Powodzenia i smacznego!




5 komentarzy:

  1. No wreszcie się doczekałam;)Co prawda, jako nałogowy słodyczożerca, wolalabym mieć zadedykowany jakiś czekoladowy, czy inny słodki przysmak, ale pałki też jakoś przełknę;) Tym chętniej, że były naprawdę znakomite!!! Do tego te rozpływające się pod chrupiącą skórką kopytka... Niebo w gębie, jak to mówią;) Ale co tu dużo gadać, po raz kolejny stwierdzam, że wszystko, co wychodzi spod Twoich rączek jest małym dziełem sztuki i pieści moje podniebienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym nie zamieniła tych pysznych pałek na nic innego!!:) Jednocześnie nie ukrywam, że liczę na jeszcze bardziej smakowite sposobności soon;)…swoją drogą…chyba nie zaprzeczysz, że to najbardziej spontaniczna dedykacja jaką kiedykolwiek otrzymałaś??!!;)

      Pozdr,

      PP

      Usuń
    2. Dziewczyny na mnie możecie liczyć ;) Coś pewnie wykręcimy niebawem ;-)

      Usuń
  2. Nie czytałam przepisu, sam wykaz składników mi wystarczy, obraz dopełnił wyobrażenie.
    uwielbiam to połączenie

    p.S nie wiem do jakiego celu służy weryfikacja obrazkowa.
    ostatni raz spróbuję dodać komentarz, po czym się poddaję. Stara jestem i już dobrze nie widzę :)

    pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, właśnie natchnęłaś mnie do pozbycia się tej irytującej i zupełnie niepotrzebnej funkcji. Przyznaję, że nie znam się na tych wszystkich technicznych tajnikach prowadzenia bloga i poruszam się po nich bardziej po omacku, zaczynam więc szukać od ustawień podstawowych. Mam nadzieję, że znajdę jakiś prosty przycisk wysyłający weryfikację obrazkowa na księżyc.
      P.S. Wymiana wydaje mi się słuszna, inspiracja za inspirację ;-)Pozdrawiam serdecznie

      Usuń