Widzę, że szykuję się powtórka z historii i na tygodniu pogoda jest jeszcze znośna, a gdy tylko zbliża się weekend od razu się psuje. No nie jest zbyt zachęcająco na zewnątrz. Ciągle jeszcze pada i wieje. Niezbyt chce się wystawiać nos na zewnątrz. Plany weekendowe wiszą pod znakiem zapytania. Na poprawę humoru i pogodzenie się z zaistniałą sytuacją mogą pomóc tylko truskawki! A, że dopadło mnie delikatne lenistwo to będą w najprostszej postaci z możliwych, czyli z bitą śmietaną.
Składniki:
truskawki
kubek śmietany do deserów 36%
Nieważne, że pada. Ja po prostu muszę zjeść truskawki, zwłaszcza, że nie jadłam ich już dwa dni. Jak to się w ogóle stało? Biorę parasol i biegnę po nie...
...dobrze, że po drodze udało mi się kupić schłodzoną śmietanę, lepiej się ubije.
Nie lubię płukać truskawek. Mokre tracą cały swój smak i aromat. A czekać aż wyschną nie zamierzam. Jak widzę piasek po prostu go zdmuchuję. Trzymając za szypułkę, zagarniam porcję bitej śmietany i wgryzam się w nią jak wampir w szyję złotowłosej piękności.
Ależ one pięknie pachną...
Ależ one są słodkie...
Ależ one są pyszne...
Nie mogę się powstrzymać. Zaraz chyba pęknę, a cały czas sięgam po następną...
.
.
.
Po misce truskawek i bitej śmietanie wylizanej co do jotki, niebo jakoś tak nagle pojaśniało.
Wow! Jest nawet tęcza!
Wow! Jest nawet tęcza!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz