Składniki:
1/2 kg bobu
łyżka gęstego jogurtu naturalnego (można pominąć)
ząbek czosnku
sól, cukier
Najnowsza moją zajawką weekendową jest wakeboard. Dookoła Warszawy jest kilka wakeparków gdzie można spróbować tego fantastycznego sportu. Nie dość, że mam ogromną frajdę z pływania to jeszcze dodatkowo można zażywać kąpieli słonecznych i wodnych do woli. Pogoda ostatnio była idealna do tego typu rozrywek. Nie jest to najtańszy sport. Wynajęcie wyciągu na godzinę kosztuje około 170-180 złotych ale zazwyczaj wliczony jest w to sprzęt i jeśli ktoś potrzebuję pianki. No i oczywiście nie pływa się samemu przez całą godzinę więc koszt rozkłada się na pozostałych uczestników. Pewnych jest kilka rzeczy. Na pewno jest to niesamowita frajda i można się spodziewać zakwasów. Ja z racji tego, że trochę ćwiczę te partie mięśni odczuwałam je minimalnie. Polecam wszystkim. Zawsze można spakować ze sobą grilla i po pływaniu pobiesiadować nad wodą. My tak właśnie robimy. Pakujemy kocyki, ręczniki, napoje i jedzenie i cały dzień spędzamy nad wodą. A do jedzenia można zabrać ze sobą na przykład taką pastę z bobu. Jest niesamowicie smaczna i zdrowa.
Dodatkowo łatwa w przygotowaniu. Bób gotujemy do miękkości w wodzie z dodatkiem soli i cukru ( najlepiej pół na pół - łyżka soli + łyżka cukru). Odcedzamy go i jak przestygnie obieramy ze skórki. Następnie blendujemy go z jogurtem i czosnkiem. No i tyle, pasta jest gotowa. Idealnie nadaje się do smarowania pieczywa, krakersów czy wafli ryżowych. Powodzenia i smacznego!
świetna, prosta pasta!
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis, wypróbuję! A wakeboard faktycznie jest super, też się wkręciliśmy w te wakacje. I to na tyle, że w październiku jeszcze uderzamy do Turcji na tygodniowy wakecamp i mam nadzieję, ze nauczę się techniki na tyle, że w przyszłe wakacje będę już śmigać wszędzie :)
OdpowiedzUsuń