Samo zdrowie przyjęło ostatnio postać roladek z soli nadzianych szpinakiem i serem pleśniowym. Danie zostało zapieczone i pływało w powstałym sosie własnym, który sprawił, że roladki były mięciutkie i soczyste.
12 filetów z soli
3/4 opakowania szpinaku mrożonego w liściach
ser z niebieską pleśnią
4 ząbki czosnku
łyżka masła
2 łyżki śmietany 18%
sól, pieprz
cytryna
wykałaczki
Na wstępie ostrzegam przed zakupem soli francuskiej. Filety są o wiele większe od normalnej soli i zazwyczaj tańsze, a o filety zwykłej soli mi tu chodzi. Sola francuska to ryba z Chin, a przydomek "francuska" został jej zapewne nadany w celu zmylenia konsumenta i zachęcenia go do kupna. Od chińskiej soli wolę się trzymać z daleka i zdecydowanie wybieram tą europejską. Aby przygotować roladki należy najpierw rozmrozić filety. Po rozmrożeniu opłukuję je, skrapiam cytryną i oprószam solą i pieprzem. Odstawiam, a w tym czasie przygotowuję nadzienie. Na maśle podsmażam wyciśnięty przez praskę czosnek, a następnie dodaję szpinak (mrożony). Jak szpinak się rozpuści doprawiam go solą i pieprzem i duszę na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając,aż odparuje nadmiar wody. Na koniec dodaję śmietanę i dokładnie mieszam. Odstawiam na chwilę by wystygnął. Każdy filet rybny oprószam ponownie solą i pieprzem, kładę na nim porcję szpinaku oraz kawałek sera, zwijam i spinam wykałaczką. Ser pleśniowy powinien być dosyć czujny. W sumie im większy śmierdziuch tym lepiej. Proponuję gorgonzolę, roquefort lub lazura. Układam roladki w natłuszczonym naczyniu żaroodpornym, przykrywam i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 C na około 30-35 minut. Pod przykryciem ryba nie wysusza się tak bardzo. Podawać można z ryżem, ziemniakami lub jeśli ktoś woli z samą sałatką. Powodzenia i smacznego!
Ogromnie fajna propozycja. Sola ze szpinakiem lubią się wybitnie, roladki chodzą mi po głowie od jakiegoś czasu, zrobię z pewnością.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI będący na diecie ;) nie musi sobie ich odmawiać. Bo i rybka wskazana i szpinak, a odrobina sera jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła. A ci co nie chcą iść na kompromis zawsze mogą zrezygnować z sera i mocniej przyprawić szpinak. Ja tam uważam to danie za dietetyczne, takie właśnie jak zaprezentowałam :-)
Usuńbardzooo mi się podoba to danie :) smaka mi narobiłaś!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis! I jak to smakowicie wygląda:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, baaaaaardzo się cieszę, że trafilam na tego bloga! Nigdy z żadnego nie korzystam, nie zaglądam (jedynie zagladam na te ze slodkosciami), bo zawsze COŚ mi nie do końca pasuje.
OdpowiedzUsuńTutaj kazdy, KAZDY przepis stworzony jest jakby dla mnie i mojej rodziny!:) Naprawdę wielką przyjemność mi dziś całkiem niechcący zrobiłaś:) Pozdrawiam:)
Bardzo się cieszę i zapraszam :-)
Usuń