Kto powiedział, że forma do pieczenia muffinek nadaje się tylko do pieczenia muffinek? Z tego eksperymentu wyszły kulki mocy. Kurczak idealnie się sprawdził i pasował do warzywnego nadzienia, doprawionego oczywiście po mojemu, czyli dosyć pikantnie.
Składniki:
6 podwójnych piersi z kurczaka 2 opak.mieszanki sałat ciabatta lub podobne pieczywo
1 mozzarella 3 pomidory 4 łyżki oliwy z oliwek
1 czerwona papryka 2 łyżki musztardy 4 ząbki czosnku
1 spora cukinia 2 łyżki miodu sól, pieprz
500 g pieczarek 2 łyżki oliwy z oliwek
2 cebule 2 łyżki wody
6 ząbków czosnku sól, pieprz
oliwa zioła prowansalskie
sól, pieprz, chilli
zioła prowansalskie, oregano
Dawno się wszyscy nie widzieliśmy i w takiej sytuacji wspólne niedzielne gotowanie to idealne rozwiązanie. Chyba nawet nie muszę wspominać kto odwalił większość gotowania i czyj był pomysł. Dobrze Wysoki, że chociaż Ty mi pomogłeś z tymi warzywami, podczas gdy nasze piękności jeszcze bardziej się upiększały.
Pomysł początkowo był taki, żeby zrobić, używając formy muffinkowej, niewielkie paczuszki z cienko rozbitego kurczaka, nadziewane podduszonymi warzywami i zaserwować po kilka na talerzu, razem z kolorową sałatą i chrupiącymi grzankami czosnkowymi. Mniej więcej tak zostało, tylko małe paczuszki przerodziły się w wielkie kule. Stwierdziłam, że nie ma co się w drobnicę bawić. Zwłaszcza, jak okazało się, że nasza Pani Gospodarz Gosza nie posiada tłuczka do mięsa. Miała za to wałek (kupiony zresztą na potrzeby wspólnego gotowania pierogów jakieś wieki temu), więc poradziłam sobie wałkiem. Najpierw wykroiłam najcieńsze jak się dało płaty mięsa z każdej pojedynczej piersi, a następnie po umieszczeniu go pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej, maltretowałam go wałkiem jak się tylko dało. Później z każdej strony przyprawiłam je solą, pieprzem, chilli i ziołami.
Gdy ja rozprawiałam się z kurzymi cyckami, Wysoki dzielnie siekał warzywa. Wszystko pokroił w podobnej do siebie wielkości paski. Tylko czosnek i cebula zostały drobniej pokrojone. I tu nastąpił moment naszego sporu, ponieważ chciał przesmażyć pieczarki na osobnej patelni, czemu kategorycznie się sprzeciwiłam i odprawiłam go z kuchni. Postawiłam na swoim i najpierw przesmażyliśmy na oliwie czosnek i cebulę, po chwili dodaliśmy pieczarki, doprawione zostały solą i pieprzem i jak tylko delikatnie się poddusiły dodałam resztę warzyw. Dosypałam jeszcze raz soli, pieprzu, chilli i ziół i mieszając od czasu do czasu podsmażyłam wszystko razem.
Każdy dołek w foremce muffinkowej wysmarowałam oliwą, wykładałam go płatem mięsa, wpychałam do środka porcję warzyw oraz plaster mozzarelli i zawijałam, tworząc kulę. Następnie przekręcałam kulę do góry nogami, by złączenia mięsa były na dole, wciśnięte w dołek muffinkowy. Jak już miałam 12 sztuk, wstawiłam całość do piekarnika nagrzanego do 180 C. W sumie piekły się ponad 50 minut, ale to za sprawą pewnych spóźnialskich gości. Myślę, że po 40 minutach kurczak już był dobry.
Jak kurczak siedział w piekarniku przygotowaliśmy jeszcze grzanki i sałatę. Kromki pieczywa ułożone na blaszce do pieczenia skropione zostały mieszanką oliwy, siekanego czosnku, soli i pieprzu. W piekarniku siedziały około 10 minut. Dosłownie do zrumienienia. Najlepiej wstawić je do piekarnika jak kurczak jest już prawie gotowy, by doszły równocześnie z mięsem.
Mieszankę sałat wymieszaliśmy z kawałkami pomidorów oraz dressingiem. Do przygotowania dressingu polecam słoik. Mieszamy w nim wszystkie składniki energicznie potrząsając zakręconym słoikiem. Proporcje można zmniejszać lub zwiększać do woli, jak kto lubi.
Na każdym talerzu wylądowała porcja sałaty, dwie kulki mocy i grzanki. Oczywiście nie wszyscy zdołali zjeść, aż dwie kule. Maleństwo, jak sama nazwa wskazuje, jest za mała i oddała jedną ze swych kulek większemu od siebie osobnikowi.
My przygotowaliśmy obiad dla 6 osób i z podanych proporcji zostało jeszcze trochę warzywnego farszu.
Powodzenie i smacznego!
boskie, boskie, jeszcze raz boskie !!!
OdpowiedzUsuńja wzięłam zbyt mocno zbiłam kawałki kurczaka , następnym razem ( wkrótce) kawałki będą mniej rozbite.
Ciekawy przepis przyznam:)
OdpowiedzUsuń