Chrupiąca czekolada i słodkie bananowe nadzienie. Koniecznie zimne, prosto z lodówki. Idealna alternatywa dla lodów, tylko, że o wiele prostsza w przygotowaniu. Cieszy oko swym wyglądem a podniebienie smakiem. Nie ma mocnych by nie sięgnąć po kolejną!
Składniki:
2 duże banany
tabliczka białej czekolady
tabliczka mlecznej czekolady
Do dekoracji:
kolorowa posypka
płatki migdałowe
orzechy włoskie
No może jest trochę dłubaniny z tymi banami ale mówię Wam, że warto. Może nie tyle dłubaniny, bo przy takiej ilości, to przecież robi się chwilę, ale zdaję sobie sprawę, że maczanie czegokolwiek w rozpuszczonej czekoladzie odstrasza wiele osób.
Jedna tabliczka czekolady wystarcza do zrobienia pralinek z mniej więcej jednego dużego banana. Można robić z każdym rodzajem czekolady bez nadzienia czy dodatków. Ja robiłam z białą i mleczną. Ponieważ smak w dużej mierze zależy od jakości czekolady trzeba użyć dobrej gatunkowo. Ja dałam Milkę. Banan powinien być dojrzały ale bez żadnych brązowych plamek. Nie może być poobijany.
Banana kroimy w plasterki wysokości około 1 cm, układamy na papierze bądź talerzu i wkładamy na chwilę do zamrażarki. No właśnie należy pamiętać by zrobić w niej miejsce, tak by można było wstawić do niej na płasko talerz lub deskę.
W mikrofalówce lub kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę. Po kolei. Najpierw jedną, a gdy się skończy drugą. Kawałki bananów zanurzamy a czekoladzie, starając się, by były dokładnie pokryte czekoladą z każdej strony. Układamy w niewielkich odstępach na papierze do pieczenia i posypujemy wierzch posypką lub układamy kawałek orzecha lub migdała. Ja umieściłam papier na desce do krojenia i tak wstawiłam do zamrażalnika.
Nie wiem jak szybko czekolada zastyga. Ja czekałam około godziny i była super. Środek bananowy był zamrożony na kość, dlatego najlepiej po wyjęciu z zamrażalnika odstawić je na kilka minut w temperaturze pokojowej, by zmiękły a później przechowywać w lodówce. O czym ja mówię, ich się nie przechowuje bo znikają z prędkością światła! Powodzenia i smacznego!
Ciekawe czy ktoś będzie w stanie zdecydować, które są lepsze. Ja nie byłam.
Uwielbiam mleczną czekoladę, ale w połączeniu z bananem lepiej mi smakuje biała. Najlepiej jednak, żeby każdy spróbował i sam ocenił;)
OdpowiedzUsuńOooooo! To już wiem czym zaskoczę jutro teściów, którzy przyjeżdżają z wizytą :) Trzymajcie kciuki żeby się udało, bo to że zasmakuje to nie ma żadnych wątpliwości!
OdpowiedzUsuńNo to ja już trzymam kciuki. Ale raczej jestem pewna, że jak teściom zaserwujesz takie banany to złapiesz plusa i to wielkiego :)
UsuńZa kilka dni moja córcia ma urodziny, myślę że bedzie miała frajdę w przygotowaniu tego deseru a póżniej w jego konsumpcji!!!
UsuńDziękuję za fajny i prosty pomysł!
Uwielbiam czekoladowe desery i z pewnością nie ominę tego przepisu :). Od siebie mogę polecić czekoladowe markizy z kremem karmelowym, które przyrządzam wg. przepisu podanego na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/. Ciasteczka smakują wybornie i na stałe wpisały się do naszego domowego menu :).
OdpowiedzUsuń