Składniki:
pęczek szparagów
10-12 pieczarek
10-12 suszonych pomidorów
3/4 szklanki pęczaku
2 ząbki czosnku
łyżka masła
strużki parmezanu do posypania
sól, pieprz
Zaplanowałam sobie na wczoraj pełen relaks i odpoczynek. Postanowiłam, że robię dzień wolny od treningów i wszelkich innych aktywności fizycznych. Dodatkowo w planach była uczta szparagowa. No i co? No i chciałam dobrze, a wyszło tak jak zwykle. Najpierw okazało się, że w drodze z pracy stanęły wszystkie tramwaje. Był jakiś poważny wypadek przy Centralnym i ruch sparaliżowany został całkowicie. Chcąc nie chcąc musiałam iść na pieszo, a w szpilkach zajęło mi to prawie godzinę. Wpadłam do domu i od razu do kuchni. Jak huragan, rach-ciach i szparagi były gotowe. Nie wiem co się stało, dały mi takiego kopa, że wzięłam się za pucowanie łazienki. Nie jakieś tam przecieranie zlewu, a kompleksowe czyszczenie wszystkiego, włącznie ze ścianami, odsuwaniem szafek i szorowaniem brodzika szczoteczką do zębów. Trzy godziny ciężkich potów! Lało się ze mnie jak na dobrym treningu. Łazienka teraz lśni. Normalnie z podłogi można jeść, a ja chyba znalazłam sposób na siebie, co zrobić by sprzątanie nie było taką udręką - muszę wcześniej jeść szparagi! Jeśli chcecie spróbować czy na Was też tak podziałają to już mówię jak się je przyrządza. Pęczak gotujemy w osolonej wodzie i odcedzamy. Szykujemy szparagi. Końce są zazwyczaj zbyt twarde i nie nadają się do jedzenia. Ja ułamuję końcówki. Szparag sam pęka w odpowiednim miejscu. Obieram jeszcze około 2 - 3 cm. Gotujemy je przez 6-8 minut w osolonym wrzątku. Na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy posiekany czosnek i pieczarki. Po 2-3 minutach dodajemy pokrojone szparagi i suszone pomidory. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem i mieszamy. Dodajemy pęczak, delikatnie mieszamy i podsmażamy jeszcze minutkę lub dwie. Porcje nakładamy na talerz i posypujemy strużkami parmezanu. No i tyle. Talerz turbo mocy gotowy. Powodzenia i smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz