Składniki:
250 g krewetek (obranych, mogą być mrożone)
2 puszki krojonych pomidorów
150 g fety
5-6 ząbków czosnku
1 cebula
oliwa z oliwek
suszone oregano
sól, pieprz
szczypta cukru
Zapraszam na wyprawę do Grecji. Bez zbytniego oddalania się z domu, bo ewentualnie czeka nas tylko wyprawa do spożywczaka, można na chwilę przenieść się w tamte rejony, a w środku naszej zimy to sprawa bardzo przyjemna. Krewetek będziemy używać mrożonych, ale u nas szanse na świeże i tak są marne i to bez względu na porę roku. Pomidory damy z puszki, ale bez obaw, bo ten produkt to akurat jedyny puszkowany "przetwór" jaki spokojnie można używać. No to zaczynamy. Na oliwie z oliwek podsmażamy posiekany czosnek i cebulę. Odnośnie czosnku zasada jest prosta - im go więcej tym lepiej. Gdy się zeszklą dodajemy pomidory. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, oregano i szczyptą cukru. Dusimy na wolnym ogniu kilka minut mieszając od czasu do czasu. Jeżeli naczynie, w którym robiliśmy sos nie nadaje się do piekarnika, przekładamy sos do piekarnikoliubnego ( ceramiczne, metalowe, szklane, etc.) Następnie wkruszamy trochę fety (większość zostawiamy do posypania na wierzchu), wrzucamy krewetki ( nie tylko na wierzch, wciskamy je też w środek sosu), posypujemy pokruszona fetą i oregano i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 C na 15-20 minut. Odradzam polskie miękkie pseudo fety. Ser powinien być twardy, jak najbardziej zbliżony do oryginalnego. Polecam podawać ze świeżym chlebem, a w przypadku braku świeżego wystarczy ugrillować pajdy, polać je oliwą z oliwek i posypać oregano. Wspaniała uczta! Po wyjęciu z piekarnika wszyscy rzucili się na moje saganaki i zdjęcia udało mi się zrobić tylko resztkom. Spróbujcie i przekonacie się sami. Powodzenia i smacznego!
Przepysznie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że nie tylko wygląda :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń