piątek, 25 stycznia 2013

TRUFLE ORZECHOWE



Nie dość, ze masło orzechowe, to jeszcze i kawałki fistaszków. Ale czemu nie? Dlaczego mielibyśmy odmawiać sobie tego co dobre? Nie widzę w tym sensu. Za to widzę sens w zajadaniu się tymi chrupiącymi fistaszkowymi trufelkami, które rozpływają się w ustach i czynią nas szczęśliwszymi ;-)

Składniki:

1/2 słoika masła orzechowego 
100 g herbatników petit beurre
350 g wafelków kakaowych
niesolone orzeszki ziemne (do obtoczenia)

Dzisiaj zacznę od tłumaczenia się. A chodzi o to, że coraz częściej dostaje mi się po uszach za to, że spadła częstotliwość moich wpisów. Bardzo mi miło, że chcecie więcej i więcej. Znaczy to dla mnie, że podobają się Wam moje pomysły i to co robię przydaje się innym. Jestem zwykłą kobietą pracującą (8 h dziennie, 5 dni w tygodniu ) i moje gotowanie ma miejsce zazwyczaj po powrocie do domu, no i oczywiście w weekendy i dlatego też zima nie jest sprzyjającą memu blogowi porą roku. Jak wracam do domu po pracy ( i jak wychodzę to przeważnie też) jest tak ciemno, że robienie zdjęć nie ma sensu. Jestem w tym zupełną amatorką i nawet jeśli niektóre zdjęcia wyszły mi niezłe, to uwierzcie, że była to raczej kwestia przypadku, niż wynik moich umiejętności. Staram się jak mogę i chciałabym by prezentowane przeze mnie potrawy wyglądały najapetyczniej jak się da. No i tu jest właśnie pies pogrzebany bo w sztucznym świetle takich zdjęć nie potrafię robić, a już tym bardziej nie chcę zamieszczać na blogu czegoś co mi się nie podoba. Tak więc zostaje gotowanie w weekendy. Tylko przy dosyć aktywnym trybie życie weekendu czasami też jest za mało. Nie mogę też nagotować na raz zbyt dużo no bo jak to wszystko przejeść i tak właśnie wygląda sprawa. Proszę więc o wyrozumiałość. Z nadejściem wiosny zapewne ulegnie to zmianie. A tymczasem może uda mi się wkupić w Wasze łaski tymi truflami orzechowymi. Miłośnicy masła orzechowego ręce do góry!
Wafelki i herbatniki należy pokruszyć na bardzo drobne kawałeczki. W zasadzie na "piasek". Najlepiej zrobić to w rozdrabniaczu. Następnie mieszamy je z masłem orzechowym na jednolitą masę konsystencji gliny. Jeżeli masa jest zbyt luźna i uważacie, że nie da się formować z niej kulek, dodajcie więcej pokruszonych herbatników ( nie wafelków, bo mają masę kakaową, która jeszcze bardziej ją rozrzedzi, tylko suchych herbatników). Można też wstawić masę na chwilę do lodówki by stężała trochę przed formowaniem trufli. Każdą trufelkę obtaczamy w posiekanych orzeszkach ziemnych i wstawiamy je do lodówki. Gotowe są już po godzinie lub dwóch. Z podanych proporcji wychodzi ich dosyć dużo - ale czy jest sens robić ich mniej?
Powodzenia i smacznego!








1 komentarz: